• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

margott - Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Czas się zatrzymał
    • Bułat Okudżawa
  • Niezmiennie
    • ankh
    • sandbox
  • Od rana
    • Wykluczeni Opiekunowie

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2006
  • Październik 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Najnowsze wpisy, strona 8

< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 23 24 >

małe miasteczka...

Właśnie jakoś uświadomiłam sobie, że do tej pory nigdy tego nie robiłam - nie siedziałam ze skrzyżowanymi nogami "po turecku" na parkowej ławce z książką w ręce, nie podpierałam też dłonią policzka w wielkim zamyśleniu. No i pewnie gdybym zobaczyła tak siedzącą dziewczynę na ławce, w parku czy w mieście, to pomyślałabym, że jest dziwna. A przecież to nie jest nic nienormalnego! Więc jak to jest, czy to my kształtujemy swoją rzeczywistość, czy wręcz odwrotnie - na nas mają wpływ małe miasteczka?

14 lipca 2004   Komentarze (5)

zdarzy się...

Są takie rzeczy z których nie wyrosłam. Nie wyrosłam z wierszy, nie wyrosłam z pisania listów, nie wyrosłam z warkoczyków, kiedy włosy przeszkadzają. Nie wyrosłam z marzeń: tych dużych i tych maleńkich... Bo...życie to najbardziej zdumiewająca bajka... To zaskakujące jak bardzo jest się przywiązanym do pewnych miejsc, do wspomnień, do tego, co było i do tego, co dopiero się zdarzy. Czasami wierzę, że przyszłość ma się zapisaną w genach, że każdy człowiek ma nad sobą taką aureolkę srebrzystego pyłku i chociaż nie wiem, co by nie zrobił, to musi się to zdarzyć na pewno. I zdarzy się. To tak jak w tej bajce o "Śpiącej królewnie"... Różnica polega na tym, że bajki zawsze kończą się heppy endem, a życie...no cóż...

14 lipca 2004   Komentarze (1)

no jak???

Ktoś kiedyś mi to napisał, a ja się dzisiaj nad tym zastanawiam. Jak to jest, że w sieci mamy czas dla ludzi...mailujemy, ggadamy, tlenem się zachłystujemy...a na codzień często brakuje nam czasu, żeby porozmawiać z ludźmi często spotykanymi aczkolwiek mijanymi...? No jak to jest?

01 lipca 2004   Komentarze (6)

szóstka

Marzy mi się mała szóstka w totka. Taka bez kumulacji wystarczy.
Proszę Cię Opatrzności.
Proszę.

Bo chodzi za mną taki domek. Tam gdzie czaple i żurawie... i bociany stadami latają. I gdzie bobry demolują las na całego.

Tam, gdzie nawet gdy deszcz, czy szarówka na niebie - jest co robić. Choćby popatrzeć na bobry, czaple, bociany czy żurawie.

Czy choćby połazić po lesie można.

Albo kawę na huśtawce pod orzechem o 5 rano.

Albo o 7 truskawki prosto z krzaka. I pachnie szałwia. I mięta. I pszczoły latają. I może rybki prosto z wędki. I wino z winogron wyhodowanych samodzielnie. I....

I takich ”I” to jeszcze dużo może być.

To ja poproszę te szóstkę w totka. Taka bez kumulacji może być.

I to jak najszybciej. Okej Opatrzności?
No to Okej:)

01 lipca 2004   Komentarze (3)

ja poproszę o przepis...

Jak się na kogoś wkurzyć i mu to dać do zrozumienia. bo ja rozumiem, że mnie ludzie traktują jak osobę niepoważną, bo i niepoważna bywam. Ja rozumiem, że nie jestem osobą, której trzeba się bać. Ale naprawdę kiedyś chciałabym na przykład kogoś opieprzyć. albo objawić, że mam zły humor. Że jestem zła. Wściekła. A ja nawet nie umiem powiedzieć komuś, że mnie wkurzył. Jak mam powiedzieć, że mi zrobił przykrość to mi głupio, że się niepotrzebnie czepiam. Że wyżywam się. a przecież wszystko można i żartem i półserio. A nie zaraz się powydzierać. A czasami trzeba. A ja zamiast tego pójdę do domu, powściekam się i będę opowiadać, że mnie wkurzono. A autor i tak się nie dowie.

I jakby tym razem ktoś myślał że to konkretnie do niego, to nie. Po prostu ogólnie w związku z sytuacjami tu i ówdzie.

No czemu w ogóle nie jestem humorzasta? Ja znam tylko "jestem normalna" i "jestem trochę podłamana" oraz "jesteś trochę wyciszona" i "wyglądasz na stukniętą, wiosna, lato, zakochałaś się czy widziałaś ładne kwiatki?". No i jeszcze "z czegoś się konkretnie cieszysz, czy tak jak zwykle?"

No więc poproszę o przepis "jak się na kimś wyżyć i udawać, że się miało do tego prawo".

21 czerwca 2004   Komentarze (7)

odwaga...

Chciałabym być tak odważna, jak te wszystkie panie, które śpiewają, ot chociażby taka Hania... Nie, tu już przesadziłam ;))) Nie wszystkie, które śpiewają. Jak te, których słucham. Na przykład Edyta Geppert... dlaczego nie umiem tak, jak Edyta Geppert? Albo jak Norah Jones? Dlaczego nie potrafię napisać niczego wprost? Nie powinno się pytać "dlaczego", należy się pytać "jak" (dwa lata wykładów z filozofii). Więc zapytam: "jak to zrobić, żeby się nie bać mówić wprost?". I nie żebym nie umiała mówić co myślę. Nie boję się myśleć, więc i nie boję się mówić co myślę. Ani pisać, o czym myślę. Gorzej z innymi...jakby to ująć...wymiarami ;)))

20 czerwca 2004   Komentarze (6)

gdzieś jestem...

Jesień, zima, wiosna - to dobry czas na pisanie...
Ale kiedy przychodzi lato, jest tyle ważniejszych spraw...
tyle miejsc ciekawszych niż wirtualny świat...
że wybaczcie mi tą nieobecność tutaj ;)))

08 czerwca 2004   Komentarze (6)

takie tam...

Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada – powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą.
/W.Shakespeare/

...niezła perspektywa...to co teraz wydaje się ważne, za chwilę może okazać się nic nie znaczącą błahostką...

01 czerwca 2004   Komentarze (2)

tylko tyle...

Najdziwniejsze jest to, że świat
kręci się wciąż - choć już cię nie ma
Najdziwniejsze jest to, że bawię się
jak co dzień - choć już cię nie ma...

[...]

Najdziwniejsze jest to, że pamiętam cię
choć zapominam ludzi, którzy byli
kiedyś dla mnie małym światem
Może zbyt małym, by przetrwał?
/J.Zieliński/

26 maja 2004   Komentarze (4)

nie uciekam...

Są dni, które mówią - wytrwamy. Wiec nie rozczarowuję ich i trwam. I już nie uciekam. Moj dom dzisiaj jest właśnie tutaj, pod palcami, wystukuję go literami aby miał srebrno-dźwięczne ściany i okna otwarte na wiosnę, która już. A szczęście jest dokładnie tam, gdzie uda się je wskrzesić - w drobnych, jasnych, świtających nieśmiało nadziejach na lepsze. Norah Jones wyśpiewuje harmonijne dźwięki i otula mnie szczelnie aksamitnym głosem. A muzyka szybuje wzwyż i w poprzek ciepłego majowego powietrza.

22 maja 2004   Komentarze (6)
< 1 2 ... 7 8 9 10 11 ... 23 24 >
Margott | Blogi