sentymenty....
cichutko słychać wiatr, muzyka gra...
Już czas pożegnać jasny dzień...
otulić się i spać...
Marzenia do snu kłaść...
zieloną baśń otulić płaszczem snu do rana...
Zamknąć dzień...zanurzyć w senny cień...
Już mgła...otuli ciszę znów, dziecinnych snów...
a ja...dobranoc powiem Ci,
niech Ci się śni, że Twa muzyka we śnie gra,
...obojgu nam...
jak łza radości w Twoich oczach...
więc już śpij, dobranoc mówię Ci...
Bo jutro znów znikną tematy naszych snów,
zrobisz śniadanie, przy rozmowie braknie słów...
Ty pójdziesz gdzieś, więc trudno, pal Cię sześć..
. Ja idę też coś zjeść...
...no to cześć...
Lecz dziś...
dziś noc liryczna, romantyczna...
...a Ty śpisz...
cichutko bije serce...ja się wiercę...
więc - czas zasnąć wcześnie, bezboleśnie...
pozbyć się głupich myśli i spać do rana...
Zacząć ten tak nierealny sen...
A może by ziścić nareszcie nasze sny ?
Rzucić palenie, zmazać cienie z naszych dni ?
Dać spokój snom, zbudować własny dom
i życ na pełny gaz...choć raz ?
A tu...znów cztery ściany, dobrze znany pejzaż snu...
kawałek sera, znów niedziela za dwa dni...
pospimy dłużej...
a tam w górze...księżyc lśni...
nawet on chyba śpi już dawno...
Idę spać.
Dobranoc.
Jutro trzeba wstać.
Więc zamknij za mną drzwi...
miej kolorowe sny...
...dobranoc...
/Z płyty "Portrety", Zbyszka Zamachowskiego/