...przesłanie...
Mogę isc przed.
Mogę isc za siebie.
Mogę isc wtedy kiedy
muszę isc.
A kiedy wschodzi swit
wydaje mi się
że jakas knajpa w niebie
otwarta będzie kiedy
przyjdę siedem po pierwszej.
[Ewa Lipska]
margott - Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 | 07 |
08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 |
15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 | 21 |
22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 | 28 |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
Mogę isc przed.
Mogę isc za siebie.
Mogę isc wtedy kiedy
muszę isc.
A kiedy wschodzi swit
wydaje mi się
że jakas knajpa w niebie
otwarta będzie kiedy
przyjdę siedem po pierwszej.
[Ewa Lipska]
A taką miałam nadzieję, że dzisiejszy dzień będzie lepszy od poprzednich...niestety przeliczyłam się...Dzisiaj nad moją głową zawisły czarne chmury i gdyby nie przyjaciele, których dzięki Bogu mam i którym dziękuję...chyba by mi się nie udało tego dnia przetrwać...No tak, ale przecież nigdy nie jest tak źle, żeby nie mogło być gorzej !!! Pożyjemy, zobaczymy...Ale kiedy moje problemy, przestaną już byc moimi, wtedy zrobię cos szalonego, cos, o czym zawsze marzyłam...ale to niech zostanie moją słodką tajemnicą...
Aniu, dzięki, że zajrzałas do nas i rozjasniłas dzisiejszy mroczny dzionek...liczę na to, że nam się uda i nareszcie będzie ok...Andrzej, przychodź częsciej, tylko błagam - bez pukania...od Ciebie można się wiele nauczyć...dwudziestoletni człowiek, ale dojrzaly, jak mało który dorosły...podziwiam...I wlasnie dzięki tym osóbkom, do mojego ponurego i małego mieszkanka...zajrzało dzisiaj słoneczko...
No i minęła kolejna niedziela....a Piotrus się nie odezwal...hmm... :-( ...Pamiętam czas, kiedy dużo rozmawialismy, pisalismy mail'e.. a teraz ? Każdy zagoniony...gonią nas własne problemy...swiat pędzi do przodu... Chciałabym przeniesć się w czasie...zamieszkać w maleńkim domku pod lasem...bez telewizji...komputera i innych wynalazków...Wystarczyłaby mi lampa naftowa...ogień w kominku...ksiażki...długie rozmowy i spacery po lesie...Z dala od ludzi, od wielkich miast, małych miasteczek i pędzących samochodów...Czasami dobrze przystanąć...i pomysleć...quo vadis...
...Nie Lubię...
Nie lubię gdy mi mówią po imieniu
Gdy w zdaniu jest co drugie słowo - brat
Nie lubię gdy mnie klepią po ramieniu
Z usmiechem wykrzykując - kopę lat!
Nie lubię gdy czytają moje listy
Przez ramię odczytując tresć ich kart
Nie lubię tych co myslą że na wszystko
Najlepszy jest cios w pochylony kark
Nie znoszę gdy do czegos ktos mnie zmusza
Nie znoszę gdy na litosć brać mnie chce
Nie znoszę gdy z butami lezą w duszę
Tym bardziej gdy mi napluć w nia starają się
Nie znoszę much co żywią się krwią swieżą
Nie znoszę psów co szarpią mięsa strzęp
Nie znoszę tych co tępo w siebie wierzą
Gdy nawet już ich dławi własny pęd!
Nie cierpię poczucia bezradnosci
Z jakim zaszczute zwierze patrzy w lufy strzelb
Nie cierpię zbiegów złych okolicznosci
Co pojawiaja się gdy ktos osiąga cel
Nie cierpię więc niewyjasnionych przyczyn
Nie cierpię niepowetowanych strat
Nie cierpię liczyć niespełnionych życzeń
Nim mi ostatnie uprzejmy spełni kat
Ja nienawidzę gdy przerwie mi rozmowę
W słuchawce suchy metaliczny szczęk
Ja nienawidzę strzałów w tył głowy
Do salw w powietrze czuję tylko wstręt
Ja nienawidzę siebie kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla łajdactw szukam swych
Kiedy usmiecham się do tych którym służę
Choć z całej duszy nienawidzę ich!
Ciężki miałam dzisiaj dzień...Mało tego, że choroba przykuła mnie do łożka - czego szczerze nienawidzę - to jeszcze napięta sytuacja w domu...Ale tak to już jest...Jedyne, co mnie dzisiaj rozbawiło, to wiadomosć, że nasz rodzimy detektyw, Pan Rutkowski, montuje ekipę z byłych żołnierzy Legii Cudzoziemskiej, po to, żeby w październiku udać się na poszukiwanie ( i niewątpliwe odnalezienie ) Saddama Husajna !!! A jak...no w końcu nie nadarmo mówimy, że "Polak potrafi"...Wprawdzie nasz Sherlock Holmes nie kieruje się ponoć chęcią zysku...naprawdę...tak mówi, ale ja myślę, że tu chodzi o ten milionik dolarów, ktory dorzucił do puli znany aktor Bruce Willis...no tak, bo 25 milionów oferowane przez rząd amerykański, to stanowczo za mało...ale 26...no no....można zaszaleć...! Powodzenia Panie Rutkowski !!! (...a może gdzies przy okazji nawinie sie Been Laden ...? )
Gdy ci się wszystko znudzi,
spraw sobie aniołka i staruszka....
gra się tak:
podstawiasz staruszkowi nogę,
że wyrżnie mordą o bruk -
aniołek spuszcza glówkę
dasz staruszkowi 5 groszy -
aniołek podnosi główkę
stłuczesz staruszkowi kamieniem okulary -
aniołek spuszcza główkę
ustąpisz staruszkowi miejsca w tramwaju -
aniołek podnosi glówkę
wylejesz staruszkowi na głowę nocnik -
aniołek spuszcza glówkę
powiesz staruszkowi "szczęsć Boże" -
aniołek podnosi glówkę
i tak dalej...
potem idź spać
przysni ci się aniołek albo diabełek
jak aniołek wygrałes
jak diabełek przegrałeś
jak ci się nic nie przysni - r e m i s
Andrzej Bursa
I tak powstał mój kolejny blog... Mam nadzieję, że tym razem nie bedzie klopotów z wejsciem na stronkę ! Godzina jest bardzo późna, więc troszkę więcej napiszę jutro... Idę spać...