Tak sobie czasami do tych statystyk moich blogowych zaglądam i ciekawam bardzo, kto to tak usilnie wyszukuje mnie w google poprzez adres e-mail i nick???? Jakieś dwa tygodnie temu, to ankh była wyszukiwana !!! ;)))) Czyżby lustracja ? ;)))
P.s.(całkiem serio) Do Eweliny! Dziewczę drogie, jeśli możesz, to bądź łaskawa mnie nie nawiedzać (na blogu), bo przestanę milczeć a zacznę pisać! Jakos tak się nawet mówi: kto podsłuchuje, ten kiedyś wreszcie usłyszy coś na siebie... Oj, żeby to się nie sprawdziło ;)))))
Tyle się ostatnio w kraju naszym wspaniałym dzieje, że człowiek nie nadąża, w konsekwencji czego głupieje i nie wie, co ma myśleć. Na widok polityków mam już odruch wymiotny. Komisja sejmowa przestała mnie bawić. A na dźwięk Wiadomości, Faktów i innych tego typu programów – wszystkiego mi się odechciewa. Będąc właśnie na etapie czytania książki Jana Pietrzaka „Co jest grane panie Janku”, postanowiłam tu zamieścić poniższy tekst. Wprawdzie z lat 80-tych, ale jakże wciąż aktualny…
....od kilku miesięcy. No jakoś tak właśnie. I niby z tym wygodnie. Niby, bo chciałoby się zaszaleć, ale tak na całego, bez ograniczeń. Zrobić coś nieprzeciętnego, może nawet głupiego, byle tylko COŚ. Dlaczego wciąż NIC ? Bo nie mam pomysłu na owo szaleństwo.