przemiany bez zmian...
Będąc właśnie na etapie czytania książki Jana Pietrzaka „Co jest grane panie Janku”, postanowiłam tu zamieścić poniższy tekst. Wprawdzie z lat 80-tych, ale jakże wciąż aktualny…
Fantastyczne przemiany,
Niesłychane reformy,
Nadzwyczajne uchwały,
Konsekwentne poglądy,
Radykalne pomysły,
Pryncypialne projekty,
Historyczne decyzje
I cieniutkie efekty
Tylko jedno pytanie
Dźwięczy w ustach niemiło:
Ile trzeba nazmieniać,
By nic się nie zmieniło?
Niebywała odnowa,
Pierestrojka niezwykła,
Przebudowa szałowa,
Bezprzykładna mimikra,
Liberalizm, pluralizm,
Samorządność bajeczna,
Nasiadówy, zebrania,
Gadanina odwieczna…
I to wredne pytanie
Wraca znów z nową siłą:
Ile trzeba nazmieniać,
By nic się nie zmieniło?
Konstruktywne wizyty,
Przełomowe spotkania,
Epokowe wyniki,
Kompetentne memłania,
Wiekopomne umowy,
Jednoznaczne poparcie,
Pojednanie zbiorowe
I ogólne zaparcie…
(Przemiany, Jan Pietrzak 1988)
Tam było groteskowo, a nie zielono. Zielono to się zrobiło, kiedy się pojawiłaś Ty.
;-)))))
e-mail: mwmilicz@o2.pl
(Czekają na Ciebie).
Zgłoszę Cię. Przysięgam!
BUHAHAHA
Dodaj komentarz