• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

margott - Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2006
  • Październik 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum listopad 2003, strona 2

< 1 2 3 >

cmentarz...

Codziennie, przez okno mojego mieszkania
patrzę na cmentarz.
W dzieciństwie bałem się cmentarza.
Dziwiłem się, że obok cmentarza
mieszkają ludzie i się nie boją.

Teraz lubię chodzić na cmentarz.
Spotykam tam zawsze kogoś,
kto zmienia kwiaty, zapala znicze,
modli się i płacze.

Lubię patrzeć jesienią na cmentarne drzewa.
Coś mówią, zrzucają liście.
Wiem, dlaczego są kolorowe, dlaczego spadają.
Śliczne są.

Tak dużo myśli rodzi się w głowie.
Nie mówię słów, ale z kimś rozmawiam.
Nie muszę im opowiadać, co się dzieje w polityce,
jakie mam kłopoty.
Jestem pewien, że oni wszystko wiedzą.
Mam tylko do nich dużo pytań.
Aż się przyłapuję na tym:
Czy ja nie mówię sam do siebie?

Zapalam wtedy znicz na grobie pana Stasia.
Zostawiam różę babci Pikulskiej.
Znów się przyłapuję na pytaniu:
Po co światło umarłym?
Przecież nie widzą.
Po co kwiaty umarłym?
Przecież nie czują.

Wierzę w świętych obcowanie.
"Zdawało się, że oni umarli,
a przecież oni żyją."
[…]

Trudne to wszystko,
ale tak mocno wierzę,
że choć umrę, ale będę żył!

Wiem, że umrę,
ale będę żył.

[…]
Cmentarz mój wycisza mnie spokojem.
Jest jesień, zachodzi słońce.
Życie ucieka, wracam do domu.
Kiedyś do niego nie wrócę.
Pójdę do domu Ojca,
Boję się odejścia
i tęsknię za nim.
Wyjdźcie po mnie znajomi
z mojego cmentarza.
Odprowadźcie mnie, kochani moi,
bo "żyłem z wami, cierpiałem
i płakałem z wami".

Potem będzie już niebo.

x.Tymoteusz

01 listopada 2003   Komentarze (7)

zaduma...

Lampka z listkiem paproci
z ciepłym płomykiem
Lampka, jak brzoskwiniowy, słoneczny dar
za miłość,
o której srebrny świerk nuci,
że... wróci, wróci...
na pewno powróci
Lampka z listkiem paproci...
wśród rozmarzonych chryzantem,
i cichych, szarych chmur...
/ Z. Olech-Redlarska, Zaduszki /

W natłoku bieżących spraw, nauki, pracy, często zapominamy o najbliższych, którzy przekroczyli już ten ostatni próg w naszym życiu tu na ziemi.
Dzień dzisiejszy i jutrzejszy, to właśnie dni szczególnej zadumy…zadumy nad życiem…przemijaniem i wiecznością …Zatrzymujemy się w tym pędzącym świecie…przystajemy na moment… Zapalamy na grobach swoich najbliższych i tych, o których zapomniano…światełka…światełka, które symbolizują nieśmiertelność duszy.



Nikt nie krzyczy z radości, że się obudził
Tylko ptaki o świcie, ptaki za oknem,
Wszyscy się boją tego, co dzień im przyniesie,
Tylko my na gałęzi nie.

Nikt nie chce się wyrzec tego co posiadł
I w gęstej pościeli trzyma się resztek snu,
Wszyscy tak żyją jak gdyby żyć mieli wiecznie,
Tylko my na gałęzi nie.
/ K. Wierzyński, Na gałęzi /

Tu jest pamięć i tutaj świeczka
Tutaj napis i kwiat pozostanie.
Ale zmarły gdzie indziej mieszka
na wieczne odpoczywanie.
(...)
Smutek to jest mrok po zmarłych tu
ale dla nich są wysokie jasne światy.
Zapal świeczkę.
Westchnij.
Pacierz zmów.
Odejdź pełen jasności skrzydlatej.

/ J. Kulmowa, W Zaduszki /

01 listopada 2003   Komentarze (2)

nieufność czy podejrzliwość ?

Czy to napewno moja chorobliwa podejrzliwość ? A przecież tyle było we mnie szczerości, zaufania, otwartości, prostolinijności, wrażliwości. Traktowałam napotykanych ludzi normalnie, po prostu, naturalnie. Gdy słyszałam „tak“ - to rozumiałam „tak“; gdy słyszałam „nie“ - to wiedziałam, że chodzi o „nie“. Ani śladu szpiegowskich spojrzeń, „podjazdów“, dwuznacznych teorii, zawiłych rozumowań... A obecnie? A teraz mówię, że byłam poprostu głupia. Sama nie wierzę, jak mogłam być aż tak naiwna. Żałuję, że byłam zbyt otwarta, zbyt szczera, szczeniacko wrażliwa... Teraz ja - doświadczona życiowo - ja dorosły człowiek, który nie da sobie „w kaszę dmuchać“ - już wiem, że to się „nie opyla“, że jedynie podejrzliwość, zamknięcie w sobie, nieufność - są dla mnie szansą przetrwania... Tak myśleć, i tak działać... Nie ufać: nigdy, nigdzie i nikomu! I wtedy, gdy ktoś mówi niby bolesną prawdę, i wtedy, gdy zbyt gorliwie przekonuje mnie o mojej uczciwości, i wtedy, gdy dyskutuję, i wtedy, gdy milczę... W gorzkich słowach niby prawdy – jest zawiść, zazdrość, w życzliwości - interesowność, w rozmowach - podchwytliwość, w milczeniu - tchórzostwo. Nie chcę być sama dla siebie wykładnią dobra i zła. Nie chcę być jedynym ekspertem w ocenach wszystkiego i każdego... Ale życie i ludzie zmuszają do tego, aby ufać tylko samej sobie.

01 listopada 2003   Komentarze (1)

jeśli potrafisz - odpowiedz...

Kiedy zapytałam kogoś, kogo bardzo cenię: dlaczego przyjaciel zawodzi, dlaczego sprawia ból, usłyszałam taką odpowiedź:
“Jest takie banalne powiedzenie....ale bardzo prawdziwe... strzeż się nieprzyjaciół swoich... ale najbardziej strzeż się przyjaciół... swoich... Po nieprzyjacielu wszystkiego się spodziewasz... jesteś gotowa ...i czujna. Dla przyjaciela jesteś otwarta ...miękka...bezbronna i jak zaatakuje....to leżysz... Ale ma to swoje plusy...
1. już wiesz że to nie jest twój przyjaciel...
2. będziesz mocniejsza.”

Ja to wszystko rozumiem...wiem...bo przeżyłam...
Tylko czy ktoś mi może odpowiedzieć,
dlaczego to tak boli ???

01 listopada 2003   Komentarze (1)
< 1 2 3 >
Margott | Blogi