nasze drogi pocięte...
Dzisiejszy dzień przyniósł mi coś, czego się nie spodziewałam. Coś we mnie pękło, coś się skończyło, coś się zmieniło…Na cmentarzu usłyszałam słowa, które sprawiły, że zupełne inaczej spojrzałam na ludzi…na świat…Kilka słów…słów o tych, którzy odeszli…Przede wszystkim o rodzicach. Poświęcili nam swoje życie, wychowali nas…Może z ich strony było to nawet szaleństwo… Oddali nam wszystko…samych siebie…uczyli nas życia…a odeszli cicho…nie wiedząc, co z tym darem zrobimy, czy nie zaprzepaścimy tego, co nam przekazali… Pomyślałam o moim Tacie, który tak bardzo cierpiał, a odszedł tak spokojnie… Dał mi tyle miłości…nigdy nie krzyczał…nigdy mnie nie uderzył, nawet symbolicznie…nie potrafił się gniewać, za to potrafił rozmawiać… Tyle w życiu przeszedł, właściwie nie miał dzieciństwa, nie doświadczył miłości matki a ojca prawie nie pamiętał, zginął gdzieś na Syberii… Jednak pomimo tylu cierpień, zawsze był wspaniałym człowiekiem. Pomyślałam o mojej Babci kochanej, która zmarła, gdy miałam trzynaście lat. Jej życie też nie było łatwe… Podczas wojny została sama z trójką dzieci, bo męża wywieziono do Afryki…Całe życie chorowała, ale nigdy nie narzekała…zawsze była uśmiechnięta, cierpliwa i sprawiedliwa. Pamiętam, jak mówiła mi, że w życiu wielką sztuką jest umiejętność słuchania ludzi…nawet wtedy, kiedy nic nie mówią… Przychodziło do Niej tyle młodzieży…a Ona była ich przyjaciółką… Stałam dziś nad ich grobami, ale jakoś tak inaczej niż zawsze… przed oczyma przelatywały mi slajdy wspomnień…czułam, że są przy mnie…zawsze to czuję…Powiedziałam więc sobie NIE… nie ma już we mnie złości – jest cierpliwość…nie ma nienawiści, nawet w minimalnym wymiarze – jest miłość, bo ona góry przenosi…nie ma gniewu - jest ciepło, sympatia i przyjaźń…bo one są cenniejsze od wszelkich skarbów… Może ktos się będzie śmiał, może usłyszę, że jestem naiwna… ale ja wierzę, że dobro zwycięża…Wiem, że będziesz to czytał, tak napisałam właśnie do Ciebie…Może udasz, że nie czytałeś, że nie rozumiesz…mam nadzieję, że będzie inaczej…
Jest droga...ja idę w Twoją stronę…możesz wyjść w moim kierunku, jeśli dzisiaj zrozumiałeś to samo, co ja…ale możesz też zawrócić, pójść w drugą stronę…Ja nie będę gonić…nie bój się…ja tylko zaczekam…bo warto…