Zawsze lubiłam Włóczykija. Miał w sobie jakąs tajemnicę.Wyruszał w świat. Muminek siedząc na mostku czekał na jego powrót, ale kiedy już wracał, ogarniał wszystkich spokój. Włóczykij nie mówił wiele, przemykał gdzieś swoimi dróżkami,siadał nad wodą...i milczał. Po prostu był. I to wystarczało by czuć sie z nim dobrze.