Skrzydlaty ptaku nocny, towarzyszu kilku rozmów w bezsenne noce, kiedy wszystkie trawy spią, wszystkie myszy spią...Ostatnia rozmowa nasza nie daje mi spokoju...A zwłaszcza jedno zdanie “że blogi są jak chrupki - dają wrażenie, że coś się je, ale to nie jest prawdziwe jedzenie...”.Ja wiem, że Ty jestes "panem od teatru"... nie od filmu...i wierzysz w spotkanie a nie w krzyczenie na ulicy, plakaty itd., że powinno komunikować się z kims a nie puszczać komunikatów nie wiadomo gdzie, w sieć...Oczywiście, że scena teatralna jest bardziej naturalna niz plan filmowy, a rozmowa, bardziej niż notki w blogu...zgadzam się...ale blogi nie są krzykactwem i nie zawsze są pewnego rodzaju reklamowaniem własnej osoby...Blog, to jest mój taki mały swiatek, tam uciekam, kiedy mi smutno, tam nie muszę udawać, że jestem twarda, że zawsze jest mi dobrze i słodko...Wchodzą tam ludzie, którzy chcą...czasami tylko wejdą, czasami zostawią mądrą radę, dobre słowo, cząsteczkę siebie...bo blog, to takie miejsce, więc nie dziw się, że wchodzą nieproszeni...Powiedziałes, że wierzysz w małe swiatki. wierzysz w ich wartosć, jeżeli są skarbem, który darowuje się wybranym. darowuje się wiernie i uczciwie i wiadomo komu...a to nie jest blog...a uczciwosć... ma cos ze sprawiedliwosci i z prawdy....A ja pytam, co w tym nieuczciewgo, że piszę to, co czuję, o czym myslę, o moich małych radosciach, smutkach, marzeniach...Pytałeś po co ??? Mam nadzieję, że ludzie, którzy mają blogi, którzy tu zajrzą, odpowiedzą Ci na to pytanie...w komentarzach...a teraz idę spać...Trawy za moment się zbudzą, swiat... zacznie się cos od nowa... Przygotuj się, dobranoc...