czas relaksu ;)
Przez złośliwość rzeczy martwych bądź też istot żywych, nie było mnie trochę na blogu. W tym czasie nadrabiałam wszelkie możliwe zaległości. Przyjemne z pożytecznym. Kino, literatura, słońce, rower, woda...wszystko bez zimnej wódki ;)
Zainteresowanym wyjaśniam:
1. Nie zabił mnie dermatolog (i tu proszę o wyjaśnienie ;)))
2. Nie cierpię dżdżownic, a tym bardziej dżownic ;)
3. Nowy szablon jest tylko i wyłącznie wynikiem mojego kaprysu jak też znudzenia poprzednim - może dlatego, że jest lato ;)))
4. W punkcie trzecim skłamałam, ponieważ szablon jest przede wszystkim wynikiem chęci i ciężkiej pracy autora ;)))
5. Nie jest natomiast ani żartem (choć mógłby być) ani złośliwością (takiej oceny szczerze mowiąc wogóle nie rozumiem)
P.s. Niedługo jesień ;))))))))))))))))))))