powroty bywają trudne...
Wróciłam.
Zdziwiona, zdumiona, przerażona a jednocześnie szczęśliwa.
Tyle różnych myśli, tyle dziwnych uczuć, tyle wszystkiego….
Trudno o tym pisać.
Żal do świata dorosłych, bo dzieci bez dzieciństwa…
Radość, bo spokój i uśmiech…
Smutek, bo płacz dzieci…
Pustka…bo znowu nic…bo kiedy dom blisko, to wymioty, bóle brzucha i płacz…bo tyle smutnych oczu…
Kurwa!!!!!!!!!!!!!!!! Jakie to życie jest popieprzone……