...a właściwie "miłego dnia" (tytuł notki...
Spostrzeżenia z kilku ostatnich tygodni, zmusiły mnie do radykalnej zmiany myślenia. Za dużo było tych wielkich-niewielkich rozterek. Na szczęście powoli opadają gdzieś na samo dno, gdzie nic innego, jak zostaną zapomniane, zaleczone, odrzucone...Dla odmiany mam zamiar rozmawiać (za dużo było milczenia)…śmiać się (smutku też za dużo)…i cieszyć się wszystkim, czym tylko można się cieszyć…
*****
Nie wiem dlaczego przypomniał mi się właśnie film „Ostatni dzwonek” – Magdaleny Łazarkiewicz, a właściwie piosenka z tego filmu pt: „Miejcie nadzieję” w wykonaniu Jacka Wójcickiego. Zamieszczam więc słowa, choć wolałabym, żebyście jej posłuchali.
Miejcie nadzieję! Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w drżący kwiat ubiera
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera
Miejcie odwagę! Nie tę jednodniową
Co w rozpaczliwym przedsięwzięciu pryska
Lecz tę co wiecznie z podniesioną głową
Nie da się zepchnąć z swego stanowiska.
Miejcie odwagę! Nie tę tchnącą szałem,
Która na oślep leci bez oręża
Lecz tę co sama niezdobytym wałem
Przeciwne losy stałością zwycięża.
Przestańmy własną pieścić się boleścią
Przestańmy ciągłym lamentem się poić
Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią
Mężom przystoi w milczeniu się zbroić.
Lecz nie przestańmy czcić świętości swoje
I przechowywać ideałów czystość
Do nas należy dać im moc i zbroję
By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość.
Miejcie nadzieję! Nie tę lichą, marną
Co rdzeń spróchniały w drżący kwiat ubiera
Lecz tę niezłomną, która tkwi jak ziarno
Przyszłych poświęceń w duszy bohatera.
/A. Asnyk/
…i tu margott - zdumiona jakby zmiennością czasów, ustrojów i godną podziwu postawą narodu własnego w obliczu zagrożeń wszelakich (szkoda, że tylko wtedy…przekora to, czy ojczyzny umiłowanie?) – mówi wszystkim „dobranoc”…