• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

margott - Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 31 01 02 03 04
05 06 07 08 09 10 11
12 13 14 15 16 17 18
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2006
  • Październik 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 25 stycznia 2004

bezsenność można polubić...



Siedzę w pokoju, światło lampki odbija się od bordowych ścian...za oknem noc, nieprzenikniona czerń... Panuje cisza, zakłócana delikatnie przez nieliczne odgłosy sąsiedzkiego życia...
Lubię swoją bezsenność... Nie jest już niespodziewanym gościem. Jest czymś, na co się czeka. Czasami tylko przychodzi zmęczenie i wtedy chciałabym w spokoju nocy kontemplować zdarzenia minionych dni, zamykając oczy powracać do tych co ciekawszych. Ale bezsenność wygrywa. Może to i dobrze, bo spokój i ciszę znajduję jedynie w kawałku nocy. Dzień przeżywam czasem powoli, czasem za mocno, za bardzo, za szybko. Dzień przecieka i ucieka. Wymyka się. Dopiero, gdy z wolna zmieniając barwy - od szarości do czerni – przechodzi w noc, nadchodzi czas rozważań i wzmożonej aktywności umysłowej. Dokonuje się jakieś dziwne całkowite wyzwolenie od wszelakiego rodzaju odpowiedzialności i nieodpowiedzialności.
W świetle słońca, szczegóły są szczegółami, ważne sprawy są widoczne... w mroku nocy, szczegółów nie ma, tylko szare cienie przemykają przez ulice i chowają się bramach. W bramach uwagi. Z pozoru nic nie znaczące sprawy zaprzątają umysł. W mroku nocy, problemy zdają się być banalne, odległe i niemal nieistotne. W świetle gwiazd, gdzie życie toczy się między grupką ludzi ślęczących przed monitorami... tak samo rozcierającymi zmęczone oczy, tak samo masującymi skronie, podobnie myślącymi, co też do cholery robią o tak późnej porze... pełne zrozumienie...wreszcie… Kiedy przychodzi świt…i świat za moment się zbudzi…i zacznie się coś od nowa...przymuszona zmęczeniem, które nie męczy…zasypiam…
Game over.



25 stycznia 2004   Komentarze (6)
Margott | Blogi