ujęcie psychologiczne :)))
Znalazłam artykuł, którego wcześniej nie czytałam. Zamieszczam więc fragment.
Na początku należy zauważyć, że blog właściwie NIE jest pamiętnikiem prowadzonym w Sieci. Teza ta może się wydać zaskakująca komuś, kto przejrzał podstawowe teksty prasowe na ten temat. Utrzymuje się w nich bowiem obraz bloga, jako miejsca publikowania swoich zapisków osobistych. Zjawisko to wydaje się interesujące głównie dlatego, że trudno jest pojąć skąd, u tak dużej liczby osób wzięła się potrzeba niemal ekshibicjonistycznego uzewnętrzniania swoich przeżyć.
Medialnie brzmi wyjaśnienie, które porównuje blogi do indywidualnego reality show i odnajduje w nich podobieństwa do Big Brothera. Blogowicz staje się żądnym sławy aktorem grającym rolę samego siebie. Aktorem, którego głównym celem jest pozyskanie publiczności, co można osiągnąć drogą obnażenia się psychicznego, intelektualnego i emocjonalnego.
Dla psychologa wniosek z takiego rozumowania jest jeden - w postępie geometrycznym wraz z liczbą blogów rośnie grupa ludzi zaburzonych, szukających podniety we własnym ekshibicjonizmie. Niezwykle pesymistyczna wizja. Skądinąd wizja jak najbardziej zgodna z istniejącym trendem, który w Internecie, jego aplikacjach i użytkownikach doszukuje się zagrożenia dla społeczeństwa i dla zdrowia psychicznego poszczególnych internatów.
MARIA CYWIŃSKA-MILONAS
*********
Celem pozyskania publiczności przytoczę zdarzenie, które miało miejsce w jednym z supermarketów. Tuż przed Świętem Zmarłych była promocja zniczy. Do każdego multipacku zniczy dodawali płytę zespołu 2+1 pt. „Wstawaj, szkoda dnia” – czy ta piosenka miała wskrzesić zmarłych ? :)))
A teraz proszę komentować, żeby tekst pani Cywińskiej – Milonas jakoś się sprawdził :)))