jeżeli miłość jest...
Wracam właśnie – jak widać – ale bardzo powoli do “świata żywych” z czego się bardzo cieszę, bo niecierpliwa jestem strasznie... Dziękuję wszystkim, którzy tu zaglądali i pozostawili po sobie tyle miłych słów...
Dla wszystkich, których dopada jesienna depresja - zamiast moich wywodów - piosenka Agnieszki. Mnie wzrusza ze stałą regularnością... No bo zobaczcie, jakie proste słowa, a jakie mądre...
Na naszą słabość i biedę,
niemotę serc i dusz.
Na to że nas nie zabiorą
do lepszych gór i mórz.
Na czarnych myśli tłok,
na oczy pełne łez
lekarstwem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa.
Na ludzką podłość i małość,
na oschły Boży chłód.
Na to, że nic się nie stało,
a zdarzyć miał się cud
Na szary mysi strach,
bliźniego drogi gest,
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa.
Tu kukły ludźmi się bawią,
tu igra z nami czas.
Tu wielkie młyny nas trawią
i pył zostaje z nas
Na to, że z pyłu pył
i za początkiem kres
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli jest możliwa.
Na krajów nędzę i smutek,
na okazałość państw,
policję, kłamstwo i nudę,
potęgę małych draństw.
Na nocny serca bój,
że człowiek żył jak pies
ratunkiem miłość bywa.
Jeżeli miłość jest,
jeżeli miłość jest...
możliwa...
/A.Osiecka/
A więc ratunkiem miłość jest. I już. :))