• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

margott - Notatki na marginesie i listy nigdy nie wysłane

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
29 30 01 02 03 04 05
06 07 08 09 10 11 12
13 14 15 16 17 18 19
20 21 22 23 24 25 26
27 28 29 30 31 01 02

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2006
  • Październik 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004
  • Październik 2004
  • Wrzesień 2004
  • Sierpień 2004
  • Lipiec 2004
  • Czerwiec 2004
  • Maj 2004
  • Kwiecień 2004
  • Marzec 2004
  • Luty 2004
  • Styczeń 2004
  • Grudzień 2003
  • Listopad 2003
  • Październik 2003
  • Wrzesień 2003

Archiwum 16 października 2003

premiera...

Jako dziecko często stawałam przed oknem i wyglądając przez nie marzyłam o dalekich wyprawach, lądach niezdobytych, wyspach pełnych ukrytych skarbów...które tylko czekają na to, aby przyjsć i je odnaleźć. Chciałam, aby w moim życiu każdy dzień był pełen wrażeń. Aby codziennie działo się cos nowego, ciekawego, porywającego aż do zaparcia tchu... Później...z upływem czasu...moje pragnienia i ideały bladły... Wielki podróżnik, odkrywca, z dnia na dzień coraz bardziej tłamszony codzienną szarzyzną życia, w którym jakby nic się nie działo, stawał się zwykłym „szarym” człowiekiem. Z marzeń o przygodzie pozostało jedynie marzenie o wielkiej wypłacie, „cichym, spokojnym” mieszkaniu. Pełna stabilizacja. Tylko czasem cos chwyta za serce... Tak by się chciało jeszcze jeden raz, od początku. Może wtedy udałoby się spełnić marzenia z lat dziecięcych. Do życia można podchodzić trojako. Jako cos co się bierze, nic nie dając w zamian. „Będzie jak będzie”, zadowolić się tym, co się ma i isć po najmniejszej linii oporu. Mimo wysiłku w to włożonego, nie odnajdując szczęscia w swym życiu. Można też podchodzić do życia awanturniczo. Buntować się przeciw wszystkim w celu ukazania niby swego prawdziwego ja. Być wiecznie niezadowolonym, uprawiać krytykanctwo, wypominać czyjes najmniejsze uchybienia. Lecz i taka postawa prowadzi jedynie do zgorzknienia i zamknięcia się w sobie. Można też żyć tworząc. Odkrywać cos, co już może było, ale wczesniej jakby się tego nie zauważało. Nawet najdłuższa droga rozpoczyna się od jednego kroku. Kroku w codzienności niecodziennej. Dlaczego o tym wszystkim piszę. Otóż często spotykam się z marudami znudzonymi życiem, wiecznie niezadowolonymi krytykantami, ale na szczęscie także z tymi dla których wieczną życiową zasadą jest „Carpe diem” – chwytaj dzień. Wiem, że w dzisiejszych czasach nie jest łatwo cieszyć się życiem, ale napewno warto. Najważniejsze jest to, aby umieć każdy dzień, każdą chwilę przemienić w najwspanialszą przygodę. Boże, jakbym chciała stać się choć na chwilę dzieckiem. Spojrzeć na swiat szerzej. Nie tylko z perspektywy „praca-dom, dom-praca”. Dostrzec to, że każda chwila może być jedną wielką przygodą. Każda czynnosć może dawać większe szczęscie niż odkrywanie dalekich lądów, odnajdywanie ukrytych skarbów. Każda czynnosć – nawet tak z pozoru daleka od przygody jak zamiatanie podłogi czy mycie naczyń. Jak trudno jest zrozumieć, że życie jest premierą....jedną, niepowtarzalną...i więcej takich nie będzie...przynajmniej nie tu...!!!

16 października 2003   Komentarze (4)
Margott | Blogi