margott inna...
a margott dzisiaj postanowiła odpocząć, dlatego też nie będzie żadnych rozważań, polemik czy czego tam jeszcze…
…na dzisiaj: …trochę jazzu… czerwone wino…i dobra lektura…
…i tylko jeszcze wiersz znaleziony w jakimś kalendarzu, może banalny, ale taki sam jak i dzisiejsza pogoda:
„Powiem to krótko na swym przykładzie
Że chce się co dzień kląć w listopadzie
Rano mgła gęsta, mydliny w oknie
Już na sam widok mdli mnie okropnie
W nocy przymrozki, w dzień gradobicie
Ciemno w południe, szaro o świcie
Wiatr znowu mokry z domieszką mżawki
Przynosi katar, kaszel i drgawki
Potem się zjawia silny ziąb z deszczem
Co łamie kości i wzmaga dreszcze
Ciśnienie spada, wilgotność wzrasta
Człowiek zasypia, choć jest trzynasta
Zimno mi w nogi, zimne mam ręce
Smutno mi w kuchni, głupio w łazience
Nie chcę deseru, nie jem też zupy
- Pogoda – mówię – znowu do d…”.
/Stanisław S./
…margott – dzisiaj trochę inna - życzy wszystkim miłego wypoczynku.. :)))
Dodaj komentarz