jesienne powroty, jesienne miłości...
Mały powrót. Na jak długo nie wiem. Coraz mniej wiem, coraz mniej myślę. Jak na dzisiaj jestem jesiennie zaczytana...zasłuchana...zakochana...
Zakochana, zaczytana i zasłuchana a Okudżawie...zakochana w deszczu...
zakochana w smaku brzoskwiń i mandarynek...
Jakiś październikowy, wieczorny smutek, łagodzi płomień świecy...i ta jedna, jedyna piosenka.. "Ostatni trolejbus".
Miłej niedzieli wszystkim...
P.s. Zapomniałam już, jak trudne bywają powroty...
Dodaj komentarz