jesienna zaduma...
Jesienny chłód...
Zmarznięta wracam do domu...
Dom...mój dom...cicho, ciepło, przytulnie...
Zdejmuję pelerynę, torba ląduje na fotelu...
Jeden ruch i dom wypełnia się muzyką...
Wchodzę do kuchni cichutko, żeby nie zakłócić ani jednego dźwięku...
Jasne, ciepłe pomieszczenie...
Otwieram szafkę, wyciągam kolorową puszkę...
Jeden z ulubionych aromatów rozchodzi się po domu...
Nie wiem czemu, ale czuję zapach lata...
Wstawiam wodę... wyjmuję dzbanek, ulubiony kubek...
Czajnik wesoło gwiżdże...
jakby chciał choć na moment stać się ważniejszy od muzyki...
Jeszcze chwila...
Czerwonawy jak jesienne liście napój, jest już gotowy...
Odlatuję...
W mój własny świat... świat marzeń...
Daję się ponieść...
A przecież to tylko herbata...
Dodaj komentarz