Dzisiaj odnalazł się Ktos, kto mi się na jakis czas zgubił. Dzięki Niemu, mój Anioł troszeczkę się podleczył ! Dziękuję Ci P. ...czekolada i dobre wino...to pomaga... Ale jeszcze bardziej pomaga słowo...szczere słowo...mądre słowo... Powiedziałes, że najważniejsze to żyć ze sobą w zgodzie i chodzić z dumnie podniesioną głową...być dumnym z tego, że jeszcze można bez wstrętu spojrzeć w lustro... że nie tylko wygrana się w życiu liczy ....walka też...walka o dobro, o uczciwosć... Miło się rozmawia z kims, kto umie cierpliwie wysłuchać i ma COS do powiedzenia... Chciałabym bardzo, aby ludzie, których spotykam codziennie...byli własnie tacy... tacy troszeczkę nie pasujący do tych czasów... wtedy ani wyspa, ani pustelnia nie jest potrzebna ! Wtedy swiat nie wydaje się taki podły...a ludzie ?... nie, nie chcę teraz o nich pisać...w tej chwili wolę smak czekolady... P. nie jestes wcale trudny w kontaktach międzyludzkich... napewno potrafisz być wspaniałym Przyjacielem...a takiego życzyłabym każdemu ! Już teraz wierzę w to, że jutro za oknem zobaczę jesienne słoneczko...które wyjrzy na przekór upartym kroplom deszczu i ponurym chmurom...wierzę w to, ze zaświeci ono także dla innych... Po ciężkim i smutnym dniu...nastał czekoladowy wieczór... Czyżby mój Anioł znalazł zastępcę...?
..::: nOdEsHa :::..
12 października 2003 o 01:25
..::: Taki przyjaciel to prawdziwy skarb =) Niestety w dzisiejszych czasach ludzie wolą mówić, niż słuchać... A co do wiary w lepsze jutro... jeśli ją masz, mozesz się czuć wygrana =) :::..
piotr
11 października 2003 o 19:33
ale ładne..Gosiu...prosze o więcej...
ankh23
10 października 2003 o 14:25
Mój Anioł nieraz nie zdążył mnie złapać. Wielokrotnie spadałam z chmur na ziemię i gruchotałam sobie kości. Tak jak - nie przymierzając - dzisiaj. Ale ciągle wierzę i wstaję przez tę cholerną wiarę, że warto...
Dodaj komentarz